Jesienne lenistwo, zmagam się z nim codziennie i zawsze przegrywam. Składam samej sobie obietnice bez pokrycia - tak, tak dzisiaj przeczytam, oczywiście, że się pouczę, muszę skorzystać ze słońca, pójdę na spacer... A w rezultacie? Nie robię nic. Okropne, irytujące NIC doczepiło się do moich pleców jak rzep i nie w sposób się go pozbyć. Szukam winy wszędzie, tylko nie tam gdzie powinnam.
A wiem, tak wiem, że to moja, tylko i wyłącznie moja wina, że gniję przed komputerem albo w fotelu, myśląc o mało istotnych rzeczach (te ważniejsze wyrzucam z głowy). Zasypiam z wyrzutem, że nic pożytecznego nie zrobiłam i budzę się z myślą: Dzisiaj będzie inaczej, Panda! Cóż... nadzieja matką głupich.
Wciąż jednak noszę w sobie naiwną wiarę, że niedługo się to zmieni, wrócą mi siły witalne i umysłowe, przysiądę nad Gombrowiczem, zrobię notatki do mitologii Celtów, zacznę ogarniać starożytną Grecję na polski i przestanę się denerwować na wszystko i wszystkich wokół.
wzdych
Z milszych rzeczy, wreszcie udało mi się w spokoju przesłuchać nową płytę Reginy Spektor "What We Saw from the Cheap Seats". I tym razem nie zawiodłam się na Regince, od kilku dni mielę w kółko trzy utwory z tego albumu: Patron Saint, Ballad of a Politician i Small Town Moon, choć reszta jest niemniej dobra, te spodobały mi się najbardziej. Z jej dyskografii i tak moimi faworytami po wieki pozostaną "11.11" i "Soviet Kitsch", pierwsza i trzecia płyta, które moim zdaniem są najlepsze. Idealnie trafiają w mój gust, surowe, kobiece i z dystansem do rzeczywistości. Regina jest wokalistką, do której warto wracać. Przyznaję, że na jakiś czas o niej zapomniałam, zachłystując się Hedningarną, ale teraz naprawiam te błędy. Aktualnie jej muzyka ubarwia mi szare wieczory i pewnie nie raz jeszcze o niej wam wspomnę (: Nie znam wielu muzyków, w który tak ciekawy sposób potrafią bawić się swoim głosem, przy okazji pisząc niegłupie teksty. Naprawdę gorrrąco polecam, zwłaszcza na jesienne, chłodne wieczory.
Regina Spektor - Buildings (11:11) - utwór z pierwszej płyty (:
Regina Spektor - Buildings (11:11) - utwór z pierwszej płyty (:
Kończę, pomykam na spacer, póki pogoda i chęci.
Polecam bloga - http://bistromama.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:D Świetne przepisy szczególnie na babeczki, bo sama tam szukałam przed imprezą:P Choć skończyłam na najprostszym przepisie - jabłkowo-cynamonowe:)
Mam dokładnie tak samo jak Ty, lenistwo.. składanie obietnic, wyrzuty, że nic pożytecznego się nie zrobiło..
Ziom <3 Przesyłam Ci miłość, bo nie wiem jak skomciać :*:*:*:*:*
OdpowiedzUsuń"Nadzieja matką głupich" - jaaak ja lubię to powiedzenie! :)
OdpowiedzUsuńA co do tych obietnic danych sobie - również ich nie spełniam, niestety.. :( A przydałoby się w końcu ruszyć te 4 litery :D
Każdego w jakiejś części przyczepia się jesienna mentalność :-)
OdpowiedzUsuń