wtorek, 18 grudnia 2012

Święta, święta, święta.

Teraz za oknem biało i mroźno, w oknach sąsiadów palą się lampki, wabią moje oczy jasnymi kolorami. Jak zwykle o tej porze piję herbatę, kolana ogrzewa mi kot.  Magicznie ciepła atmosfera Bożego Narodzenia zaczęła wreszcie mi się udzielać, kupowanie prezentów, wyjmowanie ozdób z piwnicy i gruntowne porządki. Tylko raz w roku takie dni, pewnie dlatego zawsze tak mnie cieszą. I jeszcze biało, wszędzie biało.
Jeżeli śnieg się utrzyma to najpewniej w weekend pójdę z siostrami na sanki, o ile nie złapie mnie grypa. Mam katar i głos jak nałogowa palaczka, a to wszystko dzięki śniegowej bitwie, jaką stoczyłam z moją kochaną Perpuś. Jeśli rozchoruję się na Święta, to obiecuję, że odpłacę jej się w Sylwestra, którego jak zwykle spędzimy razem.

Ach, jak lubię ten błogi stan nierobienia nic oprócz tego, co sprawia mi prawdziwą, nieprzymuszoną przyjemność. Najgorszy zapieprz w szkole mam już za sobą, więc z czystym sumieniem mogę coś napisać, poczytać, objadać się mandarynkami albo robić słodkie, bezsensowne "NIC". W końcu nie towarzyszy mi dręcząca świadomość, że muszę nauczyć się z tego, zaliczyć to i zrobić jeszcze tamto - od razu lżej się żyje. Teraz odliczam dni do Wigilii i dwudziestego siódmego grudnia, kiedy prawdopodobnie pojadę do Poznania, żeby spędzić Sylwestra z moją Perpecią, jest dla mnie mężem, starszą siostrą, matką i najlepszą przyjaciółką, bez której mój mały świat byłby uboższy o wiele bezcennych wspomnień. Zresztą o naszej przyjaźnio-miłości mogłabym pisać bez końca, ale może przy innej okazji (:

Dziś krótko, bo jutro jeszcze do szkoły trza wstać (z moja naturą śpiocha muszę spać co najmniej 7 godzin), a wiem, że później nie znalazłabym czasu, żeby cokolwiek wstawić.
Na dobranoc Ann B Sweet - Oh I Oh I, jedna z moich ukochanych, choć niedawno poznanych wokalistek o ciekawej, przyjemnej barwie głosu, tutaj w nieco dziwacznym, acz równie zacnym wydaniu.


6 komentarzy:

  1. z Tobą zdjęcia zawsze Pandziu! Może zrobię w końcu jakieś zdjęcie idealnie pasujące w moją serduszkową rameczkę i może wykorzystamy mojego robaka do zrobienia jakichś wspólnych zdjęć, bo ostatnio bierze mnie na sentymenty. I tak, dobrze że są święta i trochę luzu, przez to wszystko "nic" wydaje się być takie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja Cię rozumiem. Przez Święta tak totalnie się rozpływam, że można by ze mnie zrobić polewę na piernik.
    A kotka to masz ślicznego tak w ogóle. Mój chyba wyczuł, że chwalę nie to zwierze, co powinnam i właśnie próbuje przesłonić mi cały monitor, klawiaturę i w ogóle wszystko.
    Utrzymania śniegu ( bo u mnie był, ale już stopniał)i słodkiego leniuchowania na Święta.

    OdpowiedzUsuń
  3. KYOUYA MON AMI YAHOO wreszcie mi się udało O__O

    Nienawidzę Cię za to, że masz śnieg, u nas stopniał już dawno i nie wraca. Podobno ani mu się śni. I cóż, mnie on też się nieśni i jakoś z tym oboje żyjemy. Śnieg, śnieg, śnieg.

    Boże, jakie piękne rzeczy o mnie napisałaś <3 Tylko czemu nie uwzględniłaś też, że jestem Twoim mężem? :<<< Ogarnął mnie żal.

    Lovki z Poznania :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej wkurwić się można, nie czaję komentarzy, w kółko dodaję tę samą poprawkę więc sorry. Poprawiam swój straszny błąd: nie śni. Hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej, właśnie się zorientowałam, że na tym portalu wszystko dodaje się w czasie amerykańskim, więc mimo, że u mnie już dwie godziny po pasterce, to komentarz ma datę z popołudnia poprzedniego dnia. Wobec tego wesołych Świąt jeszcze raz, a może i dwa :)

    OdpowiedzUsuń